DawidS28 Opublikowano 20 Kwietnia 2012 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 20 Kwietnia 2012 Mamy bardzo dużo konkursów informatycznych (wystarczy wymienić najważniejszy - OI), mamy uznawanych w świecie naukowców i świetne ośrodki akademickie, mamy licea, których uczniowie rokrocznie zdobywają najwyższe lokaty w Olimpiadzie informatycznej, ale jak to wygląda w szerszym zakresie, zwłaszcza na poziomie edukacji obowiązkowej? Miałem możliwość obserwowania edukacji informatycznej na każdym właściwie poziomie edukacji jako uczeń, postronna osoba, a także prowadzący (był taki bardzo krótki epizod w moim życiu) i mam wrażenie, że o ile istnieje trochę wybitnych jednostek i osiągających znakomite wyniki szkół/uczelni, to bardzo dużej części uczniów dotyczy problem braku dobrej edukacji i odpowiedniego zaplecza do nauki IT/informatyki. Piszę to nie bez powodu: kuleje umiejętność znajdowania informacji (klik), programowania (klik), a informatyki, czy raczej podstaw obsługi komputera, uczą osoby, które bardzo często nie potrafią zainteresować tematyką zajęć lub nie mają odpowiedniej wiedzy. Nierzadko na nauczyciela w mniejszej szkole zrzuca się także obowiązek zajmowania się wszelkimi problemami z komputerami w placówce, co jest bardzo krzywdzące dla tej osoby i dla uczniów. Oczywiście, zdarzają się też chlubne przeciwieństwa, na które przez zdecydowaną większość swojej edukacji miałem szczęście natrafiać, ale nie oszukujmy się: w mało której podstawówce, gimnazjum czy szkole ponadgimnazjalnej informatyka/IT jest prowadzona na dobrym poziomie. Z takich bardziej znanych mi przypadków wdrażania komputera w edukacji innych przedmiotów (tutaj języka polskiego): http://www.youtube.com/watch?v=STGPFDYd7W4 Co o tym sądzicie? Trochę materiału do poczytania: http://www.computerworld.pl/news/361846/Co.moga.osiagnac.uczestnicy.olimpiad.informatycznych.html http://mmsyslo.pl/Edukacja/Aktualnosci/Technologia-w-edukacji-w-GW http://mmsyslo.pl/Edukacja/Aktualnosci/Jak-moglibysmy-sie-uczyc Odnośnik do komentarza
piotreek Opublikowano 20 Kwietnia 2012 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 20 Kwietnia 2012 Ja bym uderzył w inne tony...jak chcemy uczyć informatyki jak leży i kwiczy poziom matematyki..a matura z matematyki to lepiej nie wspominać.. Odnośnik do komentarza
DawidS28 Opublikowano 20 Kwietnia 2012 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 20 Kwietnia 2012 A i owszem, leży. Tu akurat miałem mniejsze szczęście i dopiero w liceum, wspominane w filmiku V LO w Krakowie, trafiłem na dobrego nauczyciela matematyki, który spowodował, że zacząłem się na poważnie interesować tą nauką, a nie - jak wcześniej - uważać: przydatna, ale po co się uczyć więcej. Cieszę się, że mi wtedy przeszło. Matura z matematyki to dno, ale i tak około 25% jej nie zdaje w pierwszym terminie. Odnośnik do komentarza
Anonim6 Opublikowano 20 Czerwca 2012 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 20 Czerwca 2012 Szkola - szkola, podejscie do nauki i jej organizacja - zacna umiejetnosc, ale takie idiotyczne "cos" jak Facebook ? Masakra. "Grona" przyjaciol wysylajacych sobie bzdety i smieci traktowane jako najwazniejsze na swiecie wartosci. "Lubie to" klikane przez ......no wlasnie - kogo? Jednoroczne szympanse chyba tez mozna tam zalogowac - nic to nie zmieni, a temu pajacowi ktory wymyslil jak oglupic ludzkie rzesze nagroda Nobla do kwadratu. Zarabia miliardy na glupocie - jest boski. https://www.fixitpc.pl/topic/8993-facebook-nowy-wirus/page__fromsearch__1 to tylko przyklad (bez urazy koledzy z tematu, ale to po prostu koszmar) Mysle , ze wybralem dobry temat. Tak mnie jakos czasem nachodzi jak widze niekonczace sie powielanie glupoty z pokolenia na pokolenie. Odnośnik do komentarza
DawidS28 Opublikowano 21 Czerwca 2012 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Czerwca 2012 Facebook nie jest sam w sobie zły, tylko trzeba z niego rozsądnie korzystać. Tutaj skany tegorocznego egzaminu zawodowego - technik informatyk (znalazłem na Elektrodzie, dużo odpowiedzi jest błędnie zaznaczonych): http://speedy.sh/j2G...rmatyk-2012.rar I - jeśli ktoś by szukał - odpowiedzi: http://www.cke.edu.p...matyk_122_k.pdf Jednym słowem: żenada. Jeśli ktoś planuje iść na studia na informatykę (albo kierunki pokrewne typu telekomunikacja), to nie warto łudzić się, że technikum przygotuje do egzaminu zawodowego, matury i dalszej edukacji, tylko iść do liceum, uczyć się matematyki i informatyki, najlepiej także indywidualnie. Poziom matury z informatyki jest (jeszcze) trochę wyższy od technika informatyka. Odnośnik do komentarza
dejko Opublikowano 1 Lipca 2012 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 1 Lipca 2012 Facebook nie jest sam w sobie zły, tylko trzeba z niego rozsądnie korzystać. Facebook nie byłby zły, gdyby pozwolił z siebie racjonalnie korzystać. Chwila nieuwagi i już jakaś aplikacja uzyskuje dostęp do publikowania na mojej tablicy. Wystarczy, że skorzystam z "zaloguj przez Facebooka" aby zaspamowało mnie newsami z danej strony. Facebook sam przekieruje moją pocztę i nawet mnie o tym nie poinformuje. Drobne, ale istotne zmiany pozostają nieodkryte, a o ich wdrożeniu dowiaduję się z Niebezpiecznika. Co chwila dobija się do mnie jakaś aplikacja do wyciągania danych, do której zapraszają mnie znajomi. Nie wystarczyło odmówić, ona jest i informuje mnie, że mam zero powiadomień. Do tego funkcje widmo, w stylu zrezygnuj z powiadamiania o aktywności w grach. Kliknąłem i mam spokój psychiczny do odświeżenia karty, bo potem znowu się pojawia. Odnośnik do komentarza
Diomedes Opublikowano 2 Lipca 2012 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 2 Lipca 2012 Poziom nauczania informatyki w podstawowym jest... no właśnie (istnieją ośrodki "wybitne")- mierny. Opierając się na danych z autopsji mogę śmiało powiedzieć, że jedyną korzyścią z zajęć była możliwość skorzystania z internetu i pogrania od czasu do czasu "po sieci". Podstaw (dużo powiedziane) obsługi komputera nauczyłem się praktycznie sam, kiedyśmy z ojcem walczyli, żeby Windows 95 chodził... Programowanie- tylko w klasie profilowanej, tworzenie prostej sieci- nie ma takiej możliwości (niestety, kreator wbudowany w system nie zawsze działa jak należy). Za to do znudzenia- to samo w Wordzie i Excelu... Odnośnik do komentarza
Grisza Opublikowano 2 Lipca 2012 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 2 Lipca 2012 Za to do znudzenia- to samo w Wordzie i Excelu... A wiesz czemu? To się niesamowicie przydaje na studiach, zwłaszcza tworzenie prezentacji. Spora grupa doktorantów nie potrafi ich prawidłowo zrobić (brak autora na stronie tytułowej, za dużo treści na jednym slajdzie, źle dobrane kolory). Niby takie proste, wklepać w Excel liczby, zrobić sumę czy zestawienie. Jak masz kilkanaście kolumn to zaczyna się zabawa. Dodatkowo w Excelu najważniejsze są formuły (polecam zapoznać się z formułą REGLINP do wyliczania błędów względnych). Odnośnik do komentarza
Diomedes Opublikowano 2 Lipca 2012 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 2 Lipca 2012 Nie miałbym pretensji, gdybyśmy doszli do formuł typu REGLINP. Odnośnik do komentarza
Grisza Opublikowano 2 Lipca 2012 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 2 Lipca 2012 Tak Rzeczywiście edukacja informatyczna jest słaba, myślę że z powodu nie do końca określonego programu nauczania, 'olewania' przedmiotu... Oby to się zmieniło. Odnośnik do komentarza
dejko Opublikowano 3 Lipca 2012 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 3 Lipca 2012 A jak właściwie miałaby wyglądać dobra edukacja informatyczna i co obejmować? Większość osób narzeka, że jest źle, bo oni już sami umieją Windowsa, w Wordzie z grubsza tekst sformatować i podstawowe zadania zrobić w Excellu. Komunikacja - oczywiście, kiedyś GG, teraz GTalk. Poczta - każdy konto ma i wydaje mu się, że umie z niego skorzystać.I to by było na tyle. Nie ma dobrej metody na dobrą edukację. Oldschool i nauka programowania? Pamiętam te czasy i narzekanie, że nieżyciowe bo i tak nikt programował nie będzie. A i sama nauka nie uczyła logicznego myślenia przyczynowo skutkowego tylko polegała na wklepywaniu z pamięci linijek kodu. I tak każdy umiał zrobić choinkę w Basicu, a nic od siebie nie potrafił. Hardware? To się na tyle szybko zmienia, że co roku jest nieaktualne. Tym bardziej, ze informatyka to nie tylko PC. Obecnie zarówno PC jak i laptopy wypierane są przez tablety, a konieczność wykonania na nich czegoś pożytecznego odbierana jest jako zamach na użytkowników tego sprzętu. Software? Nie do ogarnięcia. A wałkowanie w kółko Windowsa i Office prowadzi do tego o czym mówicie. Bardziej rozbudowane zagadnienia będą nudne i nieciekawe, a przyjęło się, że przecież informatyka do relaks i czas na sprawdzanie konta na NK czy Facebooku. Moim zdaniem informatyka powinna iść w zupełnie innym kierunku. Nacisk powinien być kładziony na netykietę, bezpieczeństwo, umiejętność prawidłowego korzystania z narzędzi i usług sieciowych. Weźmy takie wiadomości e-mail. Zdecydowana większość osób nie potrafi napisać prawidłowego maila. Treść wiadomości mailowych, nawet w przypadku działów marketingowych, sprawia wrażenie jakby pisał to ktoś upośledzony. Do tego nieumiejętność korzystania z pól To, Cc, Bcc. Wykorzystywanie poczty jak serwera FTP i przesyłanie za jego pośrednictwem kilkuset megabajtowych plików jako załączniki. Brak szyfrowania przesyłanych danych. Nieznajomość takich narzędzi jak klient pocztowy, przez co na skrzynkę zaglądają raz na rok albo jak się im powie, aby zajrzeli. Stosowanie banalnych haseł i przewidywalnych loginów. Podawanie gdzie się da swoich adresów mailowych. I tak na każdym polu aktywności w sieci. Ludzie nie wiedzą na co mogą sobie pozwolić w sieci i co ich za to może czekać. Nie znają prawa, a na lekcjach informatyki przyjmuje się, że każdemu trzeba tłumaczyć jaką funkcję ma pamięć RAM, albo w jaki sposób dokonać pogrubienia zaznaczonego tekstu. Odnośnik do komentarza
DawidS28 Opublikowano 4 Lipca 2012 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 4 Lipca 2012 A jak właściwie miałaby wyglądać dobra edukacja informatyczna i co obejmować? Zacznijmy od tego, że informatyka powinna być przedmiotem traktowanym przez uczniów trochę poważniej, niż plastyka, muzyka itd. W gimnazjum, obok którego mieszkam, informatyki uczył przez kilka lat mój dobry znajomy. Kilka razy miałem możliwość być u niego na lekcjach, głównie w celu pomocy w administrowaniu szkolnym serwerem, prowadziłem także zajęcia z sieci komputerowych. Ludzie przychodzili na zajęcia w ogóle nie przygotowani, ich jedynym celem było przeglądanie facebooka, NK czy fotka.pl. Kiedy kolega próbował przeprowadzić terapię wstrząsową, ogłosił termin sprawdzianu z miesięcznym wyprzedzeniem i zakres materiału (dużo tego nie było, samo hardware dla gimnazjum), to ludzie zaczęli wykładać się na pytaniach wymagających jedynie myślenia, np. "Czy monitor jest urządzeniem wejściowym komputera?". Skończyło się pokaźną kolekcją cząstkowych niedostatecznych, a sprawa otarła się o dyrekcję. Na szczęście, podstawa programowa jest, więc nauczyciel wymagać znajomości materiału ma święte prawo. Program nauczania informatyki jest ułożony nieżyciowo, opiera się na technologiach przestarzałych od przynajmniej dekady (HTML!), uczy rzeczy dla wielu oczywistych (poczta e-mail), a pomija zagadnienia, które się później przydadzą (formatowanie dokumentów). Nie ma sensu uczyć reprezentacji danych w pamięci i systemów liczbowych (jeśli dobrze pamiętam, to powinno to być w klasie 1. gimnazjum) osób, które nie widzą nic złego w konstrukcji coś,coś. Odnośnik do komentarza
dejko Opublikowano 5 Lipca 2012 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 5 Lipca 2012 Zacznijmy od tego, że informatyka powinna być przedmiotem traktowanym przez uczniów trochę poważniej, niż plastyka, muzyka itd. A dlaczego plastyka i muzyka mają być traktowane niepoważnie?! W zasadzie przedmioty można podzielić na takie które: - wymagają wkucia na pamięć czegoś i stosowania jedynie słusznej logiki, - wymagają kreatywności i umiejętności które nie każdy posiada w takim samym stopniu. Przyjęło się, że u nas każdy ma takie same zdolności polonistyczne, matematyczne, fizyczne, chemiczne itp. natomiast różnicuje się młodzież w przedmiotach typu WF, plastyka, technika, muzyka i informatyka. Bo nie każdy jest tak samo sprawny fizycznie, nie każdy umie rysować, nie każdy ma pomyślunek techniczny i nie każdy ma komputer w domu. Do tego nauczyciele, którzy (co całkowicie logiczne) mają w [Filtr wulgaryzmów] swoją pracę. Dlatego też do przedmiotu nie podchodzi się na poważnie. a pomija zagadnienia, które się później przydadzą (formatowanie dokumentów) Przecież formatowanie dokumentów jest i to wałkowane do przesady. Z tym, że podchodzi sie do niego z nie tej strony. Zamiast uczyć zasad formatowania i metod ich osiągania w edytorach tekstu, uczy się jak pogrubić, pochylić, podkreślić i zrobić listę albo tabelkę. U mnie na studiach, na piątym roku okazało się, że wiele osób ma problemy z formatowaniem tekstu, takim jakie stosuje się przy pisaniu magisterki. Mało tego, ze nie znali zasad. Oni nie wiedzieli jak to działa i zrobienie automatycznego spisu treści, przerosło niejedną osobę. Co więcej przerastało osoby, które w CV wpisywały sobie "biegła obsługa MS Office". Żyjemy w kraju bylejakości i jeśli znajomość czegoś nie jest modna, nakazana przez prawo lub wymagana pod rygorem nie zaliczenia czegoś - to się to po prostu olewa. I to na każdym polu. W pracy jak dopieszczam swoje teksty od strony edytorskiej i graficznej, mówią mi, że marnuję czas, bo nikt nie zwróci na to uwagi. W świat idą teksty z pojedynczymi literami na końcu, niewyjustowane, o różnych rozmiarach czcionki, z różną interlinią i z kropkami po tytułach. Odnośnik do komentarza
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się