Postarzanie produktu albo spisek żarówkowy

[DawidS28]

http://www.youtube.com/watch?v=QPPW8KM7eEU&feature=g-all-esi&context=G2f713feFAAAAAAAACAA

 

Polecam obejrzeć.

[Anonim6]

Obejrzane. Nie ma najmniejszych szans na zmiany. Juz to kiedys pisalem. 1000 lat temu siedzielismy pod zamkiem i czekalismy na obierki i odpadki ze stolu krolewskiego. Dzisiaj myslimy, ze jestesmy co najmniej w kuchni panskiej i jemy co chcemy umyte i obrane. To oczywiscie przenosnia i pewnie za ostra, ale takie mam przemyslenia od wielu lat. Na pewno wole rok 2012 niz 1012, ale nasze przyszle pokolenie w 3012 roku powie , - o jej jakie malpoludy zyly w 2012 roku brudne i niedouczone. Historia jak to historia powtarzalna jest, a mentalnosc ludzi nie zmienna bo inaczej nie byloby wojny w Iraku i politykow debilnych wybieranych przez "swiadomych" obywateli. Walczyc ze zlem jak najbardziej i nie zrazac sie na nowy 2012 rok, tego konsumentom elektroniki i nie tylko - zycze.

[DawidS28]

To tak mi się przypomina jeszcze:

 

[izaw]

MarekB

Tylko tu nie o to chodzi. Przemysł celowo niszczy produkty, aby sprzedać nowe. Dam Ci taki przykład. Po II wojnie rozrastający się japoński przemysł elektroniczny napotkał na barierę popytu. I co zrobiono? Do kondensatorów wbudowano małą stalową kapsułkę wypełnioną kwasem. Efekt? Po pewnym (ustalonym przez producenta) czasie kwas przeżerał kapsułkę i uszkadzał element. Naprawa sprzętu nie była opłacalna - trzeba było kupić nowy.

 

Teraz to całe sztaby pracują nad tym jak zredukować żywotność produktów.

[Anonim6]

No i wlasnie o to chodzi. Nie masz zadnego wplywu na to jak inni (czytaj w tym wypadku - wielkie korporacje, rzady, religie) kieruja postepowaniem 95% ludzi. Bo 95% ludzi to bezwolne kukly kupujace wszystko co sie swieci i glosujace jak im nakreca sprezynki. 60% ludzi to matoly, a 50% to debile nie rozumiejace informacji dziennika telewizyjnego. Z drugiej strony to napedzajaca sie popytem maszyna i czasem sie psuje jak w 1929, 1976, 2009, itd . Bedzie tak zawsze do konca swiata i dzien po. To moja konkluzja. Po co mi swiecacy gadzet do internetu w autobusie? mi nie potrzebny bo to dla mnie glupie przegladac strony w komunikacji za przeproszeniem "publiczej" na ekranie trzy calowym. Wiem wiem, stary jestem i swiata nie zmienie, ale nie ma zadnej pewnosci, ze nie zniszczymy samych siebie nawet o tym nie wiedzac. Nadzieja w tym, ze jest nieograniczona ilosc rownoleglych wszechswiatow i full miejsca na glupoty w kazdym z nich . Zdrowie i milosc to dwie najwazniejsze rzeczy na tym lez padole.

[DawidS28]

Teraz to całe sztaby pracują nad tym jak zredukować żywotność produktów.

Tylko trzeba uważać, by nie przedobrzyć. Jeśli ciemny lud zorientuje się, że coś jest zbyt awaryjne i szybko się psuje, to zacznie szukać alternatyw. Czasami warto pójść w inną stronę. Pewien producent obieraczek do ziemniaków, by zwiększyć sprzedaż produktu i nie psuć zarazem opinii o marce, postanowił malować rączki owych narzędzi tak, by przypominały obierki z ziemniaków, dzięki czemu bardzo dużo ludzi wyrzucało wszystko na raz.

 

I miły akcent na koniec: firma KOSS oferuje dożywotnią gwarancję na swoje (niektóre?) produkty.

[Anonim6]

postanowił malować rączki owych narzędzi tak, by przypominały obierki z ziemniaków, dzięki czemu bardzo dużo ludzi wyrzucało wszystko na raz.

bajkowy pomysl.

Dozywotnia gwarancje na zycie oferuje rowniez kilka religi, a jedna nawet wianuszek dziewic przy wrotach raju. tez bajkowo i za friko. No prawie darmo, trzeba tylko zabic kilku misiow kolorowych z przeciwnej druzyny. Ci sie nie przejmuja bo nie moga oddac tylko powinni nadstawic drugi policzek czyli drugie zycie, ale jak jesli jest tylko jedno zycie. Nie dogodzisz wszystkim gwarancyjnie.

[Anonim6]

Zlamalem zasady nie pisania posta pod postem dla dobra ludzkosci i potwierdzenia byc moze calego watku http://pclab.pl/news48284.html