DragonFire Opublikowano 16 Marca 2011 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 16 Marca 2011 Witajcie, mam takie pytanie, czy wiecie czym, jak i za ile można się dostać do Pilzna z Krakowa? Oczywiście mam też na myśli drogę powrotną. Oraz, jakbyście zaczeli szukać Waszej szkolnej miłości? Tak mnie napadło, bo czemu mam czekać na szczęście, zamiast ruszyć tyłek i się o nie postarać? Odnośnik do komentarza
DawidS28 Opublikowano 16 Marca 2011 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 16 Marca 2011 Pilzno w Czechach, czy Pilzno w podkarpackim? Jeśli to drugie, to: http://www.e-podroznik.pl/public/searchingResults.do?method=plain&startCity=krakow&endCity=pilzno&fromStopId=9832&toStopId=15846 Oraz, jakbyście zaczeli szukać Waszej szkolnej miłości? Tak mnie napadło, bo czemu mam czekać na szczęście, zamiast ruszyć tyłek i się o nie postarać? Zacznę od banalnej metody: NK.pl i Facebook. Do tego oczywiście Google. Jeśli stwierdzisz, że jest na zdjęciach z jakimś facetem (a co gorsza z dziećmi!) to współczuję... Z całego serca powodzenia życzę. Odnośnik do komentarza
Anonim4 Opublikowano 16 Marca 2011 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 16 Marca 2011 Odradziłbym szukanie straconego sensu, czytaj: przeterminowanej miłości. Zwykle kończy się rozczarowaniem i niesmakiem. Czas przecież nie stoi w miejscu. No chyba, że wybierasz się w podróż sentymentalno- jedzeniowo- pijną, to jak najbardziej Przy okazji, Czeszki są fajne. Odnośnik do komentarza
DragonFire Opublikowano 17 Marca 2011 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 17 Marca 2011 Ja jednak spróbuję. Bo miałem z nią kontakt kiedyś i wtedy się bardzo lubiliśmy, ba! nawet czuliśmy do siebie wielkie coś Ale kontakt się urwał. Na F i NK jej nie ma, bo nie ma dostępu do internetu od kilku lat. @Dawidzie, nie orientujesz się, czy jak się kupuje bilet na pociąg, to płaci się za całą trasę, czy mozna tylko za część? Odnośnik do komentarza
DawidS28 Opublikowano 17 Marca 2011 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 17 Marca 2011 @Dawidzie, nie orientujesz się, czy jak się kupuje bilet na pociąg, to płaci się za całą trasę, czy mozna tylko za część? Ale o którym Pilznie mówimy? Z wypowiedzi wnioskuję, że to czeskie... A co do pociągów: ostatni raz jechałem jakimś nim jeszcze C. Grabarczyk został ministrem infrastruktury, więc trudno mi cokolwiek powiedzieć. Odnośnik do komentarza
3oo Opublikowano 17 Marca 2011 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 17 Marca 2011 Ale o którym Pilznie mówimy? Z wypowiedzi wnioskuję, że to czeskie... Chyba jest niezdecydowany czy pociąga go piwo, "czarne dziury" czy 2in1. DragonFire Zapominałeś jak pachnie list, karta pocztowa? If you really want to touch someone, send them a letter. Co masz do stracenia wysyłając go na imię nazwisko, potencjalne miasto z kodem pocztowym? Odnośnik do komentarza
mojomr Opublikowano 17 Marca 2011 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 17 Marca 2011 Zapominałeś jak pachnie list, karta pocztowa? Zrobilem kiedyś tak samo. Wysłałem zwykły list na ostatni, znany adres. Podałem nr telefonu do siebie, mail. Po dwóch miesiącach doczekałem się SMS-a Odnośnik do komentarza
DragonFire Opublikowano 17 Marca 2011 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 17 Marca 2011 Chodzi o Pilzno w Polsce. Wymyśliłem, że jak dostanę kasę, to pojadę tam i poprzyklejam gdzie się da i gdzie mnie nie potraktują z kopa informacje, że jej szukam. Adresu nie znam, nazwiska też nie znam... Mam tylko zdjęcie, imię i wspomnienia Odnośnik do komentarza
3oo Opublikowano 17 Marca 2011 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 17 Marca 2011 Masz jeszcze inne wyjście, coby ustrzec się przed ciupaską w plecach, np. Zamiast nazwiska wydrukować (lub przykleić) zdjęcie... Nie ważne, że nie znasz adresu (no może poza kodem pocztowym) - i liczyć na to, że Mr. & Mrs. listonosz pomoże szczęściu. Tylko swojego adresu nie podawaj na kopercie... Zrobić prostą stronę internetową w stylu 'Wanted dead or alive' i puścić w świat mailem. Zacząć od kogokolwiek z F lub NK byle był z miejscowości, którą zamierzasz napaść... A propo opłat na kolei to raczej nie możesz wsiąść do pociągu byle jakiego... w tym sensie, że np. bilety na InterRegio nie obowiązują na TLK - co może mieć znaczenie przy próbie ewentualnej przesiadki. A tak właściwie to w tamtych stronach lepiej rozwinięta jest komunikacja PKS i prywatnych przewoźników. Powodzenia, z dedykacją... Odnośnik do komentarza
DawidS28 Opublikowano 17 Marca 2011 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 17 Marca 2011 Zawsze możesz zamieścić jej zdjęcie na demotywatory.pl z tekstem, że znęca się nad kotkami/pieskami/fretkami/chomikami/wielorybami/krokodylami (niepotrzebne skreślić). Internauci znajdą ją w jeden dzień, a ja ze swojej strony przypilnuję, żeby Ci nikt demota nie zarchiwizował. Kilka postów temu podałem Ci rozkłady jazdy autobusów z Kraków R.D.A. (ul. Bosacka). Odnośnik do komentarza
Mysza Opublikowano 17 Marca 2011 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 17 Marca 2011 Ale kontakt się urwał. Na F i NK jej nie ma, bo nie ma dostępu do internetu od kilku lat. Wtrącę się z uwagi na moją wrodzoną dociekliwość Jak na Osobę, której się "urwał kontakt", która nie zna nazwiska, adresu itd... jesteś @DragonFire nieźle zorientowany z czego korzysta Ukochana Mam tu na myśli, że wiesz, że Ona nie ma internetu... brak konta na F i NK nie musi oznaczać braku dostępu do netu ... i ciekawe w sumie jak nie znając nazwiska można sprawdzić, czy Ktoś ma owe konta ? Proponuję : zamieść na FIXITPC swoje prawdziwe zdjęcie, wiek, dopisz imię, nazwisko, ujawnij adres mailowy .... daj się znaleźć , w końcu prędzej czy później każdy trafi na największe i najlepsze forum komputerowe, więc może Ona Cię znajdzie ... a miłość w każdym wieku jest piękna Odnośnik do komentarza
DragonFire Opublikowano 20 Marca 2011 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 20 Marca 2011 @Myszo! Znamy się nie rok i nie dwa, tylko więcej. Najpierw straciła internet i chyba ojciec ją też "odłączył". Po kilku miesiącach komunikowania się przez komórkę, ktoś jej ją zawinął. Zacząć od kogokolwiek z F lub NK byle był z miejscowości, którą zamierzasz napaść... Myślałem też o dorwaniu kogokolwiek z tej miejscowości na gg. Jak mi się dzisiaj humor poprawi, to spróbuję Kilka postów temu podałem Ci rozkłady jazdy autobusów z Kraków R.D.A. (ul. Bosacka). Tak mnie ciekawi, czy jak się wraca z podróży to też się ląduje na tym samym przystanku? Nigdy nie jeździłem PKSem i zastanawiam się, gdzie się kupuje bilety. Rozumiem, że na tym R.D.A. w jedną stronę, a gdy będę chciał wrócić do Krakowa, to w Pilźnie też powinien być jakiś dworzec, czy no nie wiem budka z biletami?? Czy trzeba będzie na piechotę zasuwać?? Odnośnik do komentarza
DawidS28 Opublikowano 20 Marca 2011 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 20 Marca 2011 Myślałem też o dorwaniu kogokolwiek z tej miejscowości na gg. Bardzo dobra metoda, ale ja musiałem wywalić pokazywanie miejscowości (mieszkam parę kilometrów od Krakowa) z katalogu userów GG, bo pisali do mnie co chwilę nieznani mi ludzie z pytaniami typu "po ile truskawki u was idą?", w czym się zupełnie nie orientuję - nie ta branża. Pewnie się spotkasz z chłodnym przyjęciem, tak tylko ostrzegam... Nigdy nie jeździłem PKSem i zastanawiam się, gdzie się kupuje bilety. Rozumiem, że na tym R.D.A. w jedną stronę, a gdy będę chciał wrócić do Krakowa, to w Pilźnie też powinien być jakiś dworzec, czy no nie wiem budka z biletami?? Czy trzeba będzie na piechotę zasuwać?? Dworzec PKS w Pilznie na Rynku (KLIK), u kierowcy. Odnośnik do komentarza
MatiK Opublikowano 20 Marca 2011 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 20 Marca 2011 Temat mnie bardzo zaciekawił i mam kilka rzeczy do dodania. Po dotarciu do miasta jak planujesz ją znaleźć? W sumie można oczywiście pytać w sklepach czy podobnych punktach - w sumie to byłoby coś podobnego jak robi policja ale mimo że miasto jest małe i niby wszyscy się znają to może to być problem. Może jeden dzień to za mało i trzeba będzie zostać albo jechać kilka razy - to też koszty. Myślę że możesz sprawdzić strony szkół z tamtego miasta - może ktoś zamieścił zdjęcie klasowe na którym ona jest. Można by było też się zastanowić czy jej nazwisko nie da się ustalić poprzez jakieś szczególne wydarzenia z jej życia - np wygrany konkurs udział w jakiejś olimpiadzie czy też może jakiś sport? Po ustaleniu nazwiska można po prostu podzwonić po mieście i np zlokalizować gdzie chodzi do szkoły (obstawiam taki wiek szkolny ale to może być równie dobrze praca albo skąd odbiera się emeryturę ) Mam nadzieję że troszkę pomogłem. Napewno trzeba taką podróż przemyśleć i zaplanować. Odnośnik do komentarza
Mysza Opublikowano 20 Marca 2011 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 20 Marca 2011 @DragonFire - na pewno zdajesz sobie sprawę, że tak do końca nie wiadomo, czy potraktować Twoje poszukiwania i temat serio, czy z przymrużeniem oka Jeśli jednak Ona myśli tak samo : ba! nawet czuliśmy do siebie wielkie coś i udałoby Ci się Ją odnaleźć to sam pomysł jest na tyle szalony, że z pewnością urzekłbyś swym wyczynem Damę na miarę tego : Co do tej oprawy to mam pewien pomysł pokój pełen świeczek, podłoga w płatkach róż, koperta, a w kopercie list na twardym papierze, a w nim wyznanie miłości oraz dziurka.. a na niej na wstążeczce pierścionek.. Patrząc na temat bardziej serio to pewne rzeczy mnie zastanawiają nadal: Znamy się nie rok i nie dwa, tylko więcej. Najpierw straciła internet i chyba ojciec ją też "odłączył". Po kilku miesiącach komunikowania się przez komórkę, ktoś jej ją zawinął. Jak to możliwe, że znając się kilka lat nie poznaliście swoich nazwisk, nie wymieniliście adresami, nie opowiadaliście o szkołach itp.... Jeśli miała komórkę i ją straciła i już później nie skontaktowała się z Tobą, to wychodzi na to, że albo nowej już nie dostała, albo Twój numer telefonu "zniknął" razem z komórką, bo nie pamiętała/nie zapisała... Zabranie dostępu do internetu chyba idzie jakoś ominąć - są kafejki internetowe, można skorzystać u koleżanki, nawet w szkole uczniowie mają możliwość wchodzenia na Facebook itp... Odnośnik do komentarza
DragonFire Opublikowano 21 Marca 2011 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Marca 2011 Bardzo dobra metoda, ale ja musiałem wywalić pokazywanie miejscowości (mieszkam parę kilometrów od Krakowa) z katalogu userów GG, bo pisali do mnie co chwilę nieznani mi ludzie z pytaniami typu "po ile truskawki u was idą?", w czym się zupełnie nie orientuję - nie ta branża. ;)Pewnie się spotkasz z chłodnym przyjęciem, tak tylko ostrzegam...Dworzec PKS w Pilznie na Rynku (KLIK), u kierowcy. Tak, właśnie się wczoraj z tym zderzyłem. Mam nadzieje, że w sklepach tam są ludzie z deka strawniejsi. Bo na gg to katastrofa. Temat mnie bardzo zaciekawił i mam kilka rzeczy do dodania. Po dotarciu do miasta jak planujesz ją znaleźć? W sumie można oczywiście pytać w sklepach czy podobnych punktach - w sumie to byłoby coś podobnego jak robi policja ale mimo że miasto jest małe i niby wszyscy się znają to może to być problem. Może jeden dzień to za mało i trzeba będzie zostać albo jechać kilka razy - to też koszty. Myślę że możesz sprawdzić strony szkół z tamtego miasta - może ktoś zamieścił zdjęcie klasowe na którym ona jest. Można by było też się zastanowić czy jej nazwisko nie da się ustalić poprzez jakieś szczególne wydarzenia z jej życia - np wygrany konkurs udział w jakiejś olimpiadzie czy też może jakiś sport? Po ustaleniu nazwiska można po prostu podzwonić po mieście i np zlokalizować gdzie chodzi do szkoły (obstawiam taki wiek szkolny ale to może być równie dobrze praca albo skąd odbiera się emeryturę ) Mam nadzieję że troszkę pomogłem. Napewno trzeba taką podróż przemyśleć i zaplanować. Po dotarciu - tak mi się to słowo skojarzyło z jakąś karkołomną przeprawą , myślałem, żeby się dostać do kościoła i zapytać księży, czy czasem nie puścili by w obieg jej zdjęcia - ojca ma strasznie wierzącego we wszystkie cuda niewidy - może ktoś z rodziny by ją rozpoznał po mszy. Zaopatrzyłem się dzisiaj też w taśmę klejącą i póki co pinezki, co by porozwieszać te 200 ulotek z jej fotką i moim nr telefonu po całym miasteczku. Ale drukował będę w środę, kiedy mi kasa przyjdzie. Tak myślałem, żeby rozwieszać je przy sklepach i na skrzyżowaniach ulic. Szkoły już oblatałem, niczego nie ma. @DragonFire - na pewno zdajesz sobie sprawę, że tak do końca nie wiadomo, czy potraktować Twoje poszukiwania i temat serio, czy z przymrużeniem oka Jeśli jednak Ona myśli tak samo : i udałoby Ci się Ją odnaleźć to sam pomysł jest na tyle szalony, że z pewnością urzekłbyś swym wyczynem Damę na miarę tego : Patrząc na temat bardziej serio to pewne rzeczy mnie zastanawiają nadal: Jak to możliwe, że znając się kilka lat nie poznaliście swoich nazwisk, nie wymieniliście adresami, nie opowiadaliście o szkołach itp.... Jeśli miała komórkę i ją straciła i już później nie skontaktowała się z Tobą, to wychodzi na to, że albo nowej już nie dostała, albo Twój numer telefonu "zniknął" razem z komórką, bo nie pamiętała/nie zapisała... Zabranie dostępu do internetu chyba idzie jakoś ominąć - są kafejki internetowe, można skorzystać u koleżanki, nawet w szkole uczniowie mają możliwość wchodzenia na Facebook itp... Mysza jak zwykle prowadzi śledztwo... Nie wiem jak to możliwe Myszo, że tak wyszło. W sumie żadne z nas nie myślało, że kiedykolwiek wydarzy się taka sytuacja. Poza tym pokłóciliśmy się jeszcze kilka razy i może to też źle wpłyneło na nasz kontakt. A nr telefonu to mnie akurat wygasł po jakimś czasie i nawet jakby chciała zadzwonić, to nie zna aktualnego numeru. -------- Znacie jakieś sposoby na mocowanie ogłoszeń na słupach? Na razie wpadłem tylko na taśmę klejącą, ale z tego co widzę, to nie każda potrafi faktycznie kleić i dlatego pytam. Odnośnik do komentarza
MatiK Opublikowano 21 Marca 2011 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Marca 2011 Z tymi ogłoszeniami to bym się tak nie rozpędzał - lepiej pytać bo to przyklejanie może się źle skończyć począwszy od głupich przeróbek skończywszy na odpowiedzialności za zaśmiecanie. Te ogłoszenia to naprawdę przesada. Ale ze sobą zdjęcie jej oczywiście miej i pytaj. Odnośnik do komentarza
mojomr Opublikowano 21 Marca 2011 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Marca 2011 co by porozwieszać te 200 ulotek z jej fotką i moim nr telefonu po całym miasteczku. Nie, żebym był przeciwny miłości i to z jakże romantycznym "zacięciem" ale tak sobie pomyślałem czy ja byłbym zachwycony gdyby w miasteczku gdzie mieszkam (?) pojawiło się na słupach, drzewach ze 200 moich fotek... A gdybym akurat był żonaty, to nie wiem co by na to powiedziała moja żona... Może na początek spróbować "mniej inwazyjnych" sposobów? Internet to potęga, można chyba jakoś znaleźć znajomych znajomych chociażby, zawsze to jakiś punkt zaczepienia. Nie ukrywam, z niejakim zainteresowaniem kibicuję wątkowi , sam przeżyłem kiedyś podobne dylematy... Odnośnik do komentarza
DawidS28 Opublikowano 22 Marca 2011 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 22 Marca 2011 Znacie jakieś sposoby na mocowanie ogłoszeń na słupach? Na razie wpadłem tylko na taśmę klejącą, ale z tego co widzę, to nie każda potrafi faktycznie kleić i dlatego pytam. Ręczny zszywacz do drewna. Pod warunkiem, że to słupy drewniane... Swoją drogą, ja też bym się wkurzył o 200 ogłoszeń z moją podobizną. Odnośnik do komentarza
DragonFire Opublikowano 22 Marca 2011 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 22 Marca 2011 A ja bym się ucieszył, że komuś na tyle na mnie zależało, by przyjechać do obcego miasta i odważnie pozaśmiecać je całe. Jade tam z koleżanką, więc jak coś się będzie działo, to zwale wszystko na nią Odnośnik do komentarza
3oo Opublikowano 22 Marca 2011 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 22 Marca 2011 Nie wiem jak się nazywa klej którym przykleja(ło) się płytki CD/DVD w czasopismach, ale możesz spróbować kleju Velpon - bywa dostępny w puinktach fotograficznych (wklejanie zdjęć do albumów), a także w plastycznych. Są jeszcze taśmy samoprzyplepne obustronne... Również uważam, że rozpoczynanie poszukiwań od oklejania słupów jest przesadne. Już lepiej zrób demota tak jak radził DawidS28, albo stronę www na jakimś darmowym serwerze. Możesz też rozdawać te "ogłoszenia" i wmówić ludziom, że to nowy rodzaju teleturnieju z ukrytą kamerą w tle, a zwycięzca dostanie nagrodę niespodziankę... warunkiem jest m.in. przedstawienie "niniejszego" ogłoszenia... Odnośnik do komentarza
Meir Opublikowano 22 Marca 2011 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 22 Marca 2011 Prosta sprawa z Tą "szkolną miłością"...przecież mieliście jakichś wspólnych znajomych...obdzwonić (lub napisać ) do wszystkich...ktoś na pewno coś będzie wiedział Ja mam charakter detektywa (policjanta ? )...dlatego o swojej miłości szkolnej wiem wszystko...kilka razy bryknąłem się za Nią pożyczonym samochodem i wiem : co i jak ....gdzie mieszka,gdzie pracuje,jak wygląda jej śliczny dzieciaczek i ... A co do poszukiwania : wszystko gdzieś jest zapisane...jak macie być razem...to i tak będziecie...nawet gdyby się walił cały świat....przed przeznaczeniem się nie ucieknie Odnośnik do komentarza
slawek481 Opublikowano 22 Marca 2011 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 22 Marca 2011 Zbędne posty zostały usunięte. Proszę nie wdawać się w kłótnie, następnym razem polecą procenty. Odnośnik do komentarza
Meir Opublikowano 23 Marca 2011 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 23 Marca 2011 @Slawek481-jaja sobie robisz ? Frajer : "osoba dająca się łatwo nabrać, nadmiernie wierna normom moralnym, które przez wielu nie są przestrzegane" Dlaczego więc określenie : "mąż-frajer" zostało usunięte z mojego poprzedniego postu ? Odnośnik do komentarza
slawek481 Opublikowano 23 Marca 2011 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 23 Marca 2011 Dlaczego więc określenie : "mąż-frajer" zostało usunięte z mojego poprzedniego postu ? Dlatego, że publicznie jedziesz po kolesiu, którego nawet zapewne nie znasz, a to nie jest miejsce na takie zagrywki. Odnośnik do komentarza
Rekomendowane odpowiedzi