antares2000 Opublikowano 23 Maja 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 23 Maja 2016 Witam Od dłuższego czasu borykam się z problemem, którym jest wyłączanie się laptopa (HP Pavilion 9217ea) podczas ładowania się systemu. Zawsze w tym samym miejscu dochodzi do wyłączenia tj w momencie kiedy ikony zaczynają się ładować do zasobnika systemowego. Dzieje się tak tylko przy pierwszym uruchomieniu sytemu po dłuższym nie uzywaniu laptopa, czyli zazwyczaj rano po kilkugodzinnej przerwie. Przy drugim uruchomieniu system uruchamia się już ok. Potem mogę restartować x razy i za każdym razem system prawidłowo startuje. Problem jest tylko przy pierwszym uruchomieniu. Zostało już wiele sprawdzone przy pomocy programów FRST (wykonano fixlist) Malwarebytes CDWCleaner Victoria MHDD. System został oczyszczony ze śmieci i podejrzanych programów, dysk został sprawdzony i dalej to samo. Antywir został wyłączony potem odinstalowany i też to nic nie dało. Dodam, że przy pierwszym uruchomieniu jak wybiorę tryb awaryjny to system ładuje się prawidłowo i nie ma problemu. Obecnie szukam przyczyny w usługach systemowych i w związku z tym mam pytanie: PC Angel - co to za usługa i do czego jest potrzebna? Nalpeiron Licensing Services - co to za usługa i do czego jest potrzebna? Obie powyższe występują u mnie bez opisu i mam podejrzenia co do nich. Proszę o radę. Odnośnik do komentarza
picasso Opublikowano 23 Maja 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 23 Maja 2016 Zawsze w tym samym miejscu dochodzi do wyłączenia tj w momencie kiedy ikony zaczynają się ładować do zasobnika systemowego. Dzieje się tak tylko przy pierwszym uruchomieniu sytemu po dłuższym nie uzywaniu laptopa, czyli zazwyczaj rano po kilkugodzinnej przerwie. Problem pachnie tropem sprzętowym. Obecnie szukam przyczyny w usługach systemowych i w związku z tym mam pytanie: PC Angel - co to za usługa i do czego jest potrzebna? Nalpeiron Licensing Services - co to za usługa i do czego jest potrzebna? Szczerze wątpię w "usługi systemowe", bo wtedy problem byłby przy każdym uruchomieniu, a nie tylko pierwszym. W każdym razie, nie podałeś raportów z FRST, które przedstawią składniki niedomyślne i błędy z Dziennika zdarzeń. Wg samych nazw to są poprawne usługi: http://www.bleepingcomputer.com/startups/nlssrv32.exe-27024.html http://www.bleepingcomputer.com/startups/PCA-17998.html Zostało już wiele sprawdzone przy pomocy programów FRST (wykonano fixlist) Podaj link do tematu co wykonano oraz dostarcz świeże raporty z FRST. Odnośnik do komentarza
antares2000 Opublikowano 23 Maja 2016 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 23 Maja 2016 swieże raporty czy link do tematu co zrobiono może być z innego forum? FRST.txt Addition.txt Shortcut.txt Odnośnik do komentarza
picasso Opublikowano 23 Maja 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 23 Maja 2016 Nie podałeś linka do tematu w którym wykonywano "fixlist" - tak, to obowiązek podać tu link, jeśli przetwarzano coś na innym forum, gdyż musi być wgląd całościowy. Jak mówię, tylko pierwsze uruchomienie raczej sugeruje trop sprzętowy (być może przeniosę temat do działu Hardware). Ale jeśli rzecz o sofcie, to dzieje się tu. Dawno nie widziałam systemu o takich "parametrach". Jakieś potwornie stare softy ładujące masowo usługi/sterowniki, podwójny firewall (Outpost z 2002 + ZoneAlarm z 2004), podwójny antywirus (nowa Avira + Dr. Web z 2008!). Jeśli rzecz o "zabezpieczeniach", to nie dość, że przeinwestowane instalacje, to takie próchna nie mogą mieć statusu "zabezpieczenia". Dodatkowo, widzę uszkodzenie jednego pliku Windows: S3 Wmi; C:\WINDOWS\System32\advapi32.dll [617472 2012-08-29] (Microsoft Corporation) [brak podpisu cyfrowego] 1. Zacznij redukować bardzo stare oprogramowanie obcinając ilość uruchamianych elementów i rozszerzeń powłoki. A konkretnie do deinstalacji: ----> Softy ładujące stare usługi/sterowniki: Agnitum Outpost Firewall 1.0, CloneCD, CloneDVD2, Dr.Web, G Data TopSecret 4.1, Ghost 2003 PL, LiveReg (Symantec Corporation), LiveUpdate 1.80, Norton SystemWorks 2004 Professional, PowerQuest PartitionMagic 8.0, Seagate Dashboard, TopSecret Biometrics Components, Ulead DVD MovieFactory 2, Ulead DVD Workshop 2, Ulead MediaStudio Pro 7.0, ZoneAlarm Pro ----> Mniejsze wagowo, ale też istotne stare wersje (luki w oprogramowaniu i niebezpieczne wersje, stare kodeki mogące produkować problemy): Apple Software Update, DivX Setup, ffdshow [rev 2228], Gadu-Gadu 10, Indeo® software, K-Lite Codec Pack 6.2.0 (Basic), Lame ACM MP3 Codec, Java 7 Update 60, Java 8 Update 31, Nowe Gadu-Gadu, Obsługa programów Apple, QuickTime, QuickTime 7, Real Alternative 1.9.0 Lite, Spybot - Search & Destroy, XviD MPEG4 Video Codec (remove only), Xvid Video Codec, YouTube Downloader Toolbar v4.7 (adware) ----> Ogólnie sugeruję też w końcu przejrzeć co używasz i odinstalować wszystkie zbędne / nieużywane softy. Masa staroci... Jakąś nowszą zaporę to zainstalujesz potem. 2. Wyczyść Dzienniki zdarzeń: Start > Uruchom > eventvwr.msc > z prawokliku wyczyść gałęzie Aplikacja i System. Zresetuj system, by złapać nowe błędy. 3. Zrób nowe raporty FRST (FRST.txt + Addition.txt) mające udokumentować zmiany wykonane deinstalacjami. Na podstawie tego materiału będzie dalsze czyszczenie. Odnośnik do komentarza
antares2000 Opublikowano 23 Maja 2016 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 23 Maja 2016 Ładujące masowo usługi/sterowniki ??? Owszem są Topsecret, Ghost, Nokia, ZoneAlarm, Dr.Web, Norton, ale one od zawsze były. - to przecież jeszcze nie tragedia Kilka słów wyjaśnień. Co do podwójnego firewalla to nie ładują one razem (wspólnie) sterowników, ponieważ jeden jest całkowicie wyłączony (z poziomu softu oraz z poziomu usług). To samo mogę powiedzieć jeśli chodzi o antywirusy. Jeden jest wyłączony a drugi pracuje (aktualne bazy zawsze mogę ręcznie zaimplementować). Top Secret służy mi do szyfrowania ukrytego katalogu na którym trzymam ważne dane, Ghost do tworzenia i przywracania kopii partycji lub dysków, PQMagic 8.0 oraz Norton SystemWorks to narzędzia diagnostyczne. Jak dotąd te "próchna", jak Pani pisze, nigdy mnie nie zawiodły to chyba wystarczający argument aby je zostawić. Tyczy się to też mojego Zone Alarma. Zarówno drugi firewall jak i antywirus są w rezerwie w razie jakby coś się przydarzyło tym pierwszym. Owszem są na dysku zainstalowane, ale nie działają, więc chyba nie mam problemu z "podwójnymi"? Soft owszem mam stary, bo na nowszych wersjach zawiodłem się już dość dawno temu (przerost formy na treścią - to moje zdanie). Jestem zdania, że dawniej robili solidniejszy soft nie zaśmiecony przynajmniej zbędnymi "fajerwerkami". Reasumując taką konfigurację systemu mam od co najmniej 2009-2010 roku i nie miałem jak dotąd z tego powodu żadnych problemów. Dlatego nie wydaje mi się, żeby wyrzucenie tylu programów, co Pani sugeruje, było panaceum na mój problem. Zresztą wielu z nich używam (może nie często ale jednak). Dalsze czyszczenie? To oznacza, że mam po kolei odinstalowywać programy (bo stare) do skutku, i to ma pomóc? Z całym szacunkiem dla Pani wiedzy i doświadczenia, ale chyba nie tędy droga? Proszę się nie gniewać, ale trudno mi uwierzyć w to, że programy, które tyle lat dobrze mi służą nagle sprawiły, że laptop się wyłącza. Uważam (tak intuicyjnie), że nie w nich jest problem. Dobrym natomiast drogowskazem wydaje mi się jest uszkodzenie pliku advapi32.dll Usterkę sprzętową na chwilę obecną odrzuciłem. Dysk sprawdzony (MHDD) pamięci były wymienione na nowe (2x2GB) i też było to samo. Drugi dysk który mam w laptopie był wyciągany i też to samo. Poza tym system w trybie awaryjnym prawidłowo startuje. Jeśli już miałbym coś podejrzewać to obstawiałbym raczej kartę wifi, bluetooth lub dźwiękową (ale ta chyba jest zintegrowana na płycie ). Oczywiście mogę nie mieć racji i mogę się we wszystkim co powyżej mylić. To tylko moje rozważania "na temat". Link do tematu fixlist http://www.elektroda.pl/rtvforum/viewtopic.php?p=15676773#15676773 drugi link http://forum.pclab.pl/topic/1116729-pro%C5%9Bba-o-sprawdzenie-logu-z-combofixa/page__gopid__14067865&?do=findComment&comment=14067865 Poniżej dołączam screen zapisu dziennika zdarzeń po wyczyszczeniu go i ponownym restarcie systemu. Odnośnik do komentarza
picasso Opublikowano 23 Maja 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 23 Maja 2016 Dalsze czyszczenie? To oznacza, że mam po kolei odinstalowywać programy (bo stare) do skutku, i to ma pomóc? Z całym szacunkiem dla Pani wiedzy i doświadczenia, ale chyba nie tędy droga? Proszę się nie gniewać, ale trudno mi uwierzyć w to, że programy, które tyle lat dobrze mi służą nagle sprawiły, że laptop się wyłącza. Uważam (tak intuicyjnie), że nie w nich jest problem. Dobrym natomiast drogowskazem wydaje mi się jest uszkodzenie pliku advapi32.dll Przecież wyraźnie powiedziałam dwa razy co podejrzewam. Tylko pierwszy rozruch jest zdefektowany, gdy laptop jest "zimny", dlatego podejrzewam sprzęt a nie soft. Wątku tego w ogóle nie rozwinęłam, bo nie jestem specjalistą od sprzętu. Zaznaczyłam tylko, że prawdopodobnie temat przesunę do Hardware, a miałam to zrobić po załatwieniu innych rzeczy: Natomiast podejmuję odrębne dodatkowe działania na danych z raportu, bo to co widzę moim zdaniem wymaga interwencji i czuję się zobowiązana zareagować (niezależnie od tego co sądzi użytkownik). Wg Ciebie wszystko jest w porządku, bo "działa" / jesteś zadowolony. Ja natomiast uważam, że Twój układ nie jest optymalny, nie jest w porządku i wykazuje cechy, które narażają Cię na określone nieprzyjemności, a nawet infekcje, a może to wystąpić wtedy gdy nie będziesz się niczego spodziewał (bo jesteś przekonany o doskonałości dobranego oprogramowania). - Ogólnie: Stare wersje ładujące sterowniki datowane na wiele lat wstecz w miarę możliwości ogranicza się, m.in. też po to by przyśpieszyć system oraz zapobiec konfliktom. Tu mowa o tak dużej skali lat, że reaguję. - Stare sterowniki Symantec: Znany delikwent (nie raz rozwiązywałam w przeszłości problemy wynikłe z obecności starych sterowników Norton SystemWorks), potencjalne BSODy i konflikty z inymi sterownikami. Problem może się ujawnić np. w przypadku innych instalacji. - Stare programy zabezpieczające: To nie w czasach gdy hulają takie infekcje, że nie radzą sobie z nimi nawet nowoczesne rozwiązania, które posiadają lepsze immunizacje niż Twoje stare programy. - Stare kodeki: Mogą powodować problemy w powłoce eksploratora. Na forum do szukania tu parę przykładowych wątków obrazujących problem. Ogólnie też posiadasz programy, w których występuje powielanie określonych funkcji. - Apple / Quick Time: Wycofane ostatnio wsparcie dla Windows ze względu na groźną lukę w oprogramowaniu. Apple się wypięło, nie załata luk i zaleca deinstalację. Nie wspominając o tym, że wersja dla XP i tak jest starsza niż dla Vista i Windows 7 (w których łatano już pewne rzeczy i które są właśnie i tak polecane do deinstalacji). - Java: Raj exploitów i infekcji ransomware. Posiadasz stare wersje. Było ich o zgrozo znacznie więcej, z tego co widzę z akcji na innym forum. - Obie wersje Gadu: To programy poprzedniego producenta, w nich nie działają już żadne funkcje związane z usługami spółki GG Networks. Na temat GG i historii funkcji obszarny opis tutaj. Doskonałe chudziutkie zastępstwo portable = WTW. "Dalsze czyszczenie" było tu w rozumieniu "po deinstalacji programów usunąć co po nich pozostało" i zająć się innymi szczątkami widzianymi w raporcie. Top Secret służy mi do szyfrowania ukrytego katalogu na którym trzymam ważne dane, Ghost do tworzenia i przywracania kopii partycji lub dysków, PQMagic 8.0 oraz Norton SystemWorks to narzędzia diagnostyczne. Ja doskonale wiem do czego służą te programy, a ich deinstalacja była zalecona z innych powodów niż stricte funkcyjne. Dodatkowo, używanie tak starej wersji do zabezpieczenia ważnych danych budzi mój sprzeciw, im coś jest starsze, tym większe prawdopodobieństwo, że to jest mniej bezpieczne niż kilka lat temu. I obecnie są nowocześniejsze programy dostępne. Np. Macrium Reflect Free (zamiast Ghost) czy Partition Master Free lub GParted (zamiast Partition Magic). Cały Norton SystemWorks można rozbić na nowsze specjalistyczne aplikacje, czego konkretnie potrzebujesz? Co do podwójnego firewalla to nie ładują one razem (wspólnie) sterowników, ponieważ jeden jest całkowicie wyłączony (z poziomu softu oraz z poziomu usług). To samo mogę powiedzieć jeśli chodzi o antywirusy. Jeden jest wyłączony a drugi pracuje (aktualne bazy zawsze mogę ręcznie zaimplementować). (...) Jak dotąd te "próchna", jak Pani pisze, nigdy mnie nie zawiodły to chyba wystarczający argument aby je zostawić. Tyczy się to też mojego Zone Alarma. Zarówno drugi firewall jak i antywirus są w rezerwie w razie jakby coś się przydarzyło tym pierwszym. Owszem są na dysku zainstalowane, ale nie działają, więc chyba nie mam problemu z "podwójnymi"? Tak, wszystko było w raporcie jak na dłoni (status sterowników, uruchomione procesy, etc.). Konstrukcja bez sensu. Skoro jeden wyłączony, ochrona zerowa *, po co trzymać na dysku. I dziwna logika w doborze nadrzędnego aktywnego zabezpieczenia - wyłączona o wiele nowsza Avira, aktywny za to i uruchomiony w procesach starszy mniej odporny Dr. Web z 2008. Pomysł ładowania replikujących się zabezpieczeń na wypadek gdyby drugie "nie działało" jest nietrafiony. * Są infekcje które atakują wszystkie popularne kombinacje hurtem (np. taka), czyli w Twoim układzie deaktywacji podlegałyby wszystkie kopie. Pierwszy się nie uruchomi, drugiego nie dasz rady już włączyć, trzeciego też już nie zainstalujesz z powodu blokady. Ja nie widzę sensu w takich karkołomnych układach, to nie jest dobre zabezpieczenie i nic nie gwarantuje. Zamiast mnożyć podobne rozwiązania (a jedno z nich i tak wyłączone), warto rozważyć zmianę własnej perspektywy i wyposażyć się w nowoczesne zabezpieczenia. A do takich akcji "gdy jeden nie działa" są programy "jednorazowego użytku", które wraz z rozwojem mają dodatkowe procedury umożliwiające uruchomienie gdy blokuje infekcja, nie spodziewaj się tych samych obejść w sofcie sprzed kilku lat. I ogólnie to mierna ochrona. Posiadasz wersje (nie licząc Aviry i MBAM) które skonstruowano w czasach, gdy nie znano nowocześniejszych form malware. Od tego czasu powstało tyle różnych sprytnych form malware (a niektóre takie, że bój się Boga = utrata wszystkich danych i dostępu do komputera), że widziane tu "zabezpieczenia" nie mogą się sprawdzić. Poza tym, sam soft jest dziurawy i posiada luki, które można wykorzystać. Masz więcej szczęścia niż Twój system realnych zabezpieczeń. Na dodatek dochodzi tu jeszcze inny aspekt - to system XP, w którym nic już nie jest łatane od dwóch lat i zabezpieczenia muszą nadrobić to czego brakuje w systemie per se (np. EMET do exploitów). Tego nie jest w stanie zabezpieczyć stary antywirus i stara zapora, które nie znają nowoczesnych form malware i ataków, nie są na nie przygotowane i nie potrafią im przeciwdziałać. Np. ten Twój Dr. Web. to jest tylko antywirus oparty na sygnaturach (i tu mnie jeszcze ciekawi jak daleko są one "posunięte" i co w nich naprawdę jest, skoro to wersja sprzed 8 lat), co w obecnych czasach jest metodą przestarzałą i odchodzi się od tego na rzecz innych form ochrony - obecnie nazwa "antywirus" to jest już historyczna konotacja, dzisiejszy "antywirus" implementuje bardziej zaawansowane formy ochrony. Dla porównania dodam, że Dr. Web tak bardzo ewoluował, iż najnowsze edycje mają integracje Katana. EDIT: Na śmierć zapomniałam. Avira to tu też "dummy" zabezpieczenie do wywalenia. Od kwietnia 2016 koniec aktualizacji definicji dla systemu XP. W każdym razie, jeśli nie zgadzasz się z przyjętą linią, to nic na to nie poradzę. Nie będę nikogo zmuszać. To Twój komputer. Odnośnik do komentarza
antares2000 Opublikowano 24 Maja 2016 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 24 Maja 2016 Dziękuję za TYLE informacji. Są one cenne dla mnie. W większej części nie mogę nie przyznać Pani racji.O infekcje się nie martwię. Może mam więcej szczęścia niż rozumu a może nie, ale moja linia obrony przed atakami to nie tylko antywirusowy soft. Pierwszą linią obrony to router (nie używam wifi mimo że go posiada) na kablu i jego konfiguracja (zblokowane port i kanały, blokady na ip i mac), druga to poczciwy ZoneAlarm, który proszę mi wierzyć, świetnie sobie daje radę - nie przepuszcza nic bez mojej zgody. A dopiero na końcu jest antywirus. Są infekcje które atakują wszystkie popularne kombinacje hurtem (np. taka), czyli w Twoim układzie deaktywacji podlegałyby wszystkie kopie W takim przypadku jest dla mnie rzeczą oczywistą, że na antywirusa nie mogę liczyć - ale zawsze tak było, to nic nowego, zawsze trzeba się liczyć z tym że najnowsze wirusy będą nowsze niż najnowszy soft antywirusowy. Dlatego w rezerwie mam jeszcze inne narzędzia takie jak chociażby LiveCD (Kaspersky lub Dr.Web). I dziwna logika w doborze nadrzędnego aktywnego zabezpieczenia - wyłączona o wiele nowsza Avira, aktywny za to i uruchomiony w procesach starszy mniej odporny Dr. Web z 2008. Logika co do aktywnego zabezpieczenia była następująca. Jedno z pierwszych podejrzeń o powód moich problemów padło na Avirę. Ponoć dużo było przypadków właśnie podobnej usterki jak moja. Stąd by wyeliminować to podejrzenie nastąpiła "zmiana warty". Proszę się nie martwic o moją logikę Mimo, iż mam prawie 50 lat to pewne doświadczenie już posiadam i trochę czasu z wirusami już spędziłem w swoim życiu. Moje doświadczenia sięgają blisko 20 lat wstecz kiedy królował jeszcze na rynku Windows 98SE a najskuteczniejszymi strażnikami były MksVir i AntyViral Tolkit Pro natomiast do najbardziej upierdliwych wirusów zaliczano polimofriczne wirusy. Tak wie, to już historia. Reasumując żaden antywirus nie zastąpi zdrowego rozsądku. A jeśli profesjonalny hacker (grupa hackerska lub firma) upatrzy sobie za cel kogoś to prawdę mówiąc żadne zabezpieczenia nie powstrzymają ich. Ja raczej nie jestem jakimś cennym obiektem ataku więc jedyne co mi może grozić to chyba nieuwaga i kliknięcie w nieodpowiedni banner ten Twój Dr. Web. to jest tylko antywirus oparty na sygnaturach (...) Dla porównania dodam, że Dr. Web tak bardzo ewoluował, iż najnowsze edycje mają integracje Katana... Poczytałem o Dr.Web Katana. Czy ta nowa technologia bezsygnaturowa to nie to samo, co w starszych wersjach technologia heurystyczna? Moja wersja Dr.Web też potrafi wykrywać infekcje nie mając ich w bazie (posiada moduł zaawansowanej heurystyki). Nie znam się aż tak dobrze, ale wydaje mi się, że to to samo tylko pod nowym szyldem i oczywiście z nową "przystępną" ceną. Czy się mylę? Dodatkowo, używanie tak starej wersji do zabezpieczenia ważnych danych budzi mój sprzeciw, im coś jest starsze, tym większe prawdopodobieństwo, że to jest mniej bezpieczne niż kilka lat temu. Co do mojego TopSecret 4.1 to wykorzystuje on z tego co mi wiadomo siłę szyfrowania 1024 bitową (czyli taką jak Tokeny w bankach) opartą na algorytmie AES Rijndael (oczywiście algorytmy szyfrujące mam możliwość zmiany, mam ich kilka do wyboru). Nie znam tych programów, o których Pani wspomina, ale w czym niby one są lepsze od mojego? Cały Norton SystemWorks można rozbić na nowsze specjalistyczne aplikacje, czego konkretnie potrzebujesz? Najbardziej dla mnie chyba cenną aplikacją z Nortona to NortonProtect. Już wiele razy ratował mi "mój tyłek" jak coś niechcący usunąłem lub zrobił to program deinstalujący. Gdyby nie UnErase Wizard to byłoby różnie. No oczywiście nie mogę nie wspomnieć o aplikacji Ghost i Ghost Explorer. Obecnie mój Duszek ma wersję 11.5 i bardzo dobrze nam się ze sobą współpracuje (zazwyczaj używam cd-boot lub prndrive-boot). Jednego co mi w nim brakuje to opcji zapisywania obrazu na zewnętrzny dysk (po prostu ich nie widzi). Ale radzę sobie z tym w taki sposób, że obraz zapisuję na drugim dysku w laptopie a potem kopiuję go na dysk zewnętrzny. Czasami też korzystam z WinDoctora i Disk Doctora. Seedeska już raczej nie używam no chyba, że zamierzam przenieść w szybsze obszary dysku plik wymiany. Na koniec dodam jeszcze, że idąc Pani tokiem myślenia to musiałbym chyba co kilka miesięcy wymieniać programy bo przecież one ewoluują nieustannie stając się coraz to "lepsze i szybsze". Ja mam inne zdanie na ten temat. Dzisiejsze programy to w większości kombajny, gdzie poupychano wszystko co można (mógłbym mnożyć przykłady) i zamiast stać się przyjazne i intuicyjne, stały się narzędziem komercyjnym pozwalającym korporacjom zbijać fortuny. Niestety droga Pani, należę do starszego pokolenia, może już zwanego przez "młodych" dinozaurami (jestem typowym samoukiem jeśli chodzi o hardware i software), które nie ulega modzie, że co nowe to trzeba mieć bo nowe to lepsze. Cenię sobie przede wszystkim intuicyjność interfejsu oraz polski język (nie znam angielskiego) programów, które chcę używać. Niestety programy w nowszych edycjach, które mam od lat nie oferują już wsparcia w j.polskim toteż nie widząc żadnych większych zmian w ich działaniu pozostałem przy starszych, polskich i bez zbędnych "wodotrysków" programach. Oczywiście nie oznacza to, że z Pani cennych uwag nie skorzystam. Wziąłem je sobie do serca, biorę je pod uwagę i uwzględnię w swoich działaniach. Mam nadzieję, że mimo pozostania przy swojej linii, w przyszłości będę mógł liczyć na Pani pomoc? P.S. plik advapi32.dll już podmieniony Odnośnik do komentarza
antares2000 Opublikowano 25 Marca 2017 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 25 Marca 2017 I wreszcie sprawa się rozwiązała. Powodem wszystkich moich powyższych problemów był uszkodzony chipset grafiki. Po jego wymianie wszystko wróciło do normy. Laptop się nie wyłącza i załącza się też normalnie. Odnośnik do komentarza
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się