ichito Opublikowano 19 Stycznia 2011 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 19 Stycznia 2011 ano dlatego, że pozwalając sobie na uwagi kierowane do "uznanych" Osób, a uwzględniając, ze prawie wszystkie porady (nie licząc samej @Picasso) otrzymuje się jednak od strony męskiej, tylko raz miałam do czynienia z radami @Andziorki - no to wkładając KIJ w to "męskie" mrowisko, spodziewałam się czegoś takiego... No i właśnie dyskusja z boku tak wygląda...włożyłaś kij w mrowisko i tak okiem niezainteresowanego bezpośrednio obserwatora można całą tę plejadę ataków i kontrataków określić na dwa chyba sposoby...w zależności od punktu widzenia "kobieta mnie bijeee.." "prądem?...prądem bohatera??" lub inaczej "to nie nie on, to Leon" a tak w ogóle "to osochodzi?" Panowie...nie róbcie sobie hecy...weźcie przyjmijcie uwagi "na klatę" i nie zachowujcie się jak stado sępów rozdzierających padlinę. Wasze ironiczno-protekcjonalne wypowiedzi są w kontekście poruszonego problemu smutne...śmieszne...czasem wręcz żałosne, a Wasze zaangażowanie w wyszukiwanie pojedynczych wypowiedzi i potem wałkowanie ich na każdą możliwą stronę w poszukiwaniu tego "co autor miał na myśli" i "gdzie by się tu czepić" jest godne lepszej sprawy. Faktem jest, że zjawisko istnieje...sam się dziwię, czemu do tej pory nikt z "drugiej strony barykady" się nie pojawił tutaj...może nie chcą się narażać na docinki...może chcą mieć zwyczajnie spokój...a może nie czują się na siłach, by zabrać głos w temacie. Nie wiem. Niemniej czasem mam wrażenie, że forum przypomina kompanię wojska...są "koty", które właściwie nic nie mogą poza tym, że mają słuchać poleceń i je wykonywać i jest "stare wojsko", które nosi w kieszeni centymetr i które kieruje całym zamieszaniem. Nie wnikam w przyczyny...to już bez znaczenia i każdy powinien sobie przemyśleć, czy o to chodzi w działalności forum. z drugiej strony, "przy przegięciach", niektórym osobom może się odechcieć zaglądać i pisać na forum i nawet o tym nie wspomną, więc nie można ocenić skali "zniechęconych" itd, itp., bez końca ... czyli chyba kwestia nie do rozstrzygnięcia - licząc na wyczucie, takt, umiar i zdrowy rozsądek I to jest chyba clou całego wątku do tej pory. A cytując autorkę wątku pozdrawiam wszystkich i przestaję się czepiać Odnośnik do komentarza
Rekomendowane odpowiedzi