Skocz do zawartości

Microsofter

Użytkownicy
  • Postów

    137
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Ostatnie wizyty

Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.

  1. Mam film z procesu pakowania. Wszystko nagrałem. W przeszłości, w bardzo podobny sposób, zostałem oszukany na ,,źle zapakowany zwrot" nawigacji samochodowej. Tutaj tak samo dostałem niesprawną używkę. Widząc ten sam schemat działania, nagrałem filmik. To był strzał w dziesiątkę. Nie ulega wątpliwości, że w tak zabezpieczonym dysku, nie mogła pęknąć płytka drukowana w czasie transportu. Musiał ją połamać celowo sprzedający. Każdy rzetelny sąd powinien tak orzec po obejrzeniu nagrania. Nie dostałem zdjęć ani nic z serwisu. Tylko mail i pisma, które wkleiłem w całości. To mnie zapytał sprzedawca, czy znam numer seryjny dysku. W jakim celu? Najprawdopodobniej, gdybym odpisał, że go nie sprawdziłem, ten sam dysk zostałby wysłany do kolejnego nabywcy, dając następne 500 zł ,,czystego", szybkiego zysku sprzedawcy. ,,Świadkowie", jeśli istnieją, nie przyjdą na rozprawę (o ile mają rozum). Za fałszywe zeznania grozi kara pozbawienia wolności i stosowna adnotacja w papierach. O znalezieniu dobrej pracy możesz wtedy zapomnieć.
  2. Po miesiącu milczenia, sklep wreszcie odezwał się. W wyjątkowo oryginalny sposób. Dostałem wezwanie do zapłaty! I to za poświadczeniem odbioru, z datą o 3 tygodnie wstecz. Po tym jak straciłem prawie 600 zł (dysk + wysyłka w obie strony), mam jeszcze dopłacić 500 za to, że zniszczyłem sprawny dysk. Nie wierzycie? To ja wiszę pieniądze sprzedawcy. Może wkrótce dostanę pismo od firmy windykacyjnej?? Jednocześnie otrzymałem wycenę dokonanych przeze mnie szkód na 505 zł: Ile ten dysk był wart, każdy sam może sobie ocenić na podstawie zrzutów w pierwszym poście. Dodam, że gdy odesłałem dysk, sprzedawca spytał mnie o numer seryjny. Pewnie gdybym odpowiedział, że nie sprawdzałem, twardziel zostałby sprzedany kolejnemu klientowi.
  3. 2 razy w czasie transportu?? Mówisz, że wysłał dobry dysk, i po drodze poczta tak go zmasakrowała, a potem, w drodze powrotnej, drugi raz, że aż pękła płytka??? Nie no, w takie cuda nie uwierzę. Zresztą, gość pisze, że jest złamana płytka. Spróbuj ją połamać bez demontażu. Bardzo wątpię też, aby w momencie włączenia, natychmiast dysk relokował prawie 2000 sektorów na raz. One musiały był przeniesione już wcześniej. Masz tu cały mail: To był pierwszy zakup w tym sklepie, więc sfilmowałem proces pakowania. To same kłamstwa. Akurat zapakowałem go starannie, złączami wgłąb torby ESD, więc ich uszkodzenie odpada. Gdyby nawet lekko wysunął się, to byłyby jeszcze lepiej chronione. On dobrze wie, co wysłał i że otrzymał w takim samym stanie. A poza tym, uszkodzenie przez pocztę, chyba nie uzasadnia odmowy zwrotu pieniędzy? Kupiłem w jego sklepie. Z Allegro nie korzystam, te ich zwroty to bujda. Kiedyś nie dostałem wcale towaru i nie zwrócili mi.
  4. Padłem ofiarą oszustwa. Kupiłem dysk w sklepie wysyłkowym. Oczywiście miał być nowy, ale nie dał się sformatować. Okazało się, że jest w takim stanie: Niby jest przebieg 0, ale pełno uszkodzeń powierzchni, 1928 relokowanych sektorów (788 w hex) i jeszcze więcej oczekujących. Najprawdopodobniej to szrot z wyczyszczonym SMARTem. Odstąpiłem od umowy i natychmiast odesłałem go. Sprzedawca odmawia zwrotu pieniędzy, twierdząc, że złamałem PCB. Podaję namiar na ten sklep. Nie wtopcie jak ja. Jay NET Przemysław Chyliński Ul. Hugona Kołłątaja 2/29 18-400 Łomża sklep: https://www.jaynet.pl Allegro: https://allegro.pl/uzytkownik/Przem-0
  5. Szkoda, Picasso, że nic nie dasz rady zrobić. Nie będę mógł korzystać z forum, ponieważ Internet Explorer to moja jedyna przeglądarka. Kiedyś testowałem alternatywy, ale każdej coś dolegało. Oprócz pełnej integracji z systemem, IE jest intuicyjny i po prostu poręczny. Używam go już ponad dwie dekady, aktualna wersja to dla mnie 9-te wydanie, na którym surfuję po cyfrowej otchłani. To fascynujące móc być świadkiem, jak przez ten czas, ewoluował Internet (a wraz z nim IE). Dziś, przeważająca większość witryn, dobrze działa na IE 11. I oby trwało to jak najdłużej. Droga Picasso, pamiętam, jak pomagałaś wszystkim na s.e.. Dziękuję, że poświęcasz nam tyle czasu. Że założyłaś to forum i wciąż je rozwijasz. To właśnie za tobą przywiało mnie tu. Ale widocznie nadszedł już czas ruszyć w drogę ... Serdecznie pozdrawiam wszystkich!
  6. Nie wiem, co takiego miałem potwierdzić. Jeśli nie jesteś handlarzem, to piszesz rzeczy oderwane od rzeczywistości. 1. Propozycja zmiany Windows XP na 10, czyli przeskoku o 6 wersji, jest nonsensem, żeby nie powiedzieć głupotą. Jeśli ktoś dzisiaj używa XP, w zupełności wystarczy mu zmiana na Vistę. To system o 5 lat nowszy, z wieloma nowymi funkcjami i technologiami, na którym użytkownik XP osiądzie na kilka ładnych lat. W przeciwieństwie do 10, zadziała na tym samym sprzęcie co XP (poza ekstremalnymi sytuacjami), a licencję na niego można dziś kupić za grosze. 2. Ceny licencji, które podałem, są z oficjalnego sklepu Microsoftu. Można je kupić taniej u innych sprzedawców. Jakim cudem? Kupują od MS hurtowo i dlatego sprzedają taniej. To jak z olejami, np. Shell. Możesz go kupić na stacji Shell po 105 zł za litr, albo w lokalnym sklepie po 40 zł. Masz gwarancję, że ten pierwszy nie jest podrabiany, ale drugi powinien być identyczny. Tak samo klucze licencji u resellerów są dużo tańsze, a nie powinny być lewe. 3. Licencja licencji nie równa. I to bardzo. Ktoś tu nie łapie różnic. Podałem ceny za licencje retail (w oficjalnym sklepie MS, czyli najdroższe). Pozwalają one praktycznie mieć Windows na własność. Jeśli zmodyfikujemy komputer o nowe podzespoły, i Windows uzna, że został spiracony, wystarczy kilka minut rozmowy z panią z Microsoftu. Tak samo możemy kupić/złożyć cały nowy PC, zainstalować na nim ten Windows i, po jednym telefonie do MS, mamy go znów legalnego. I tak możemy powtarzać dowolną ilość razy, jedyny warunek to wykasowanie systemu ze starego sprzętu. A jeśli nie będziemy już potrzebować tego Windowsa, możemy nawet odsprzedać komuś taką licencję. Co innego o wiele tańsza licencja OEM. Jest ona ściśle przywiązana do sprzętu. Handlarz daje ją nam za darmo, bo wie, że bez sprzętu na nic mu się nie przyda. Gdy taki sprzęt nam padnie, albo zmienimy więcej niż jeden podzespół, możemy taką licencją jedynie podetrzeć się. Mało tego, często te licencje są jednorazowe. System jet legalny, ale jeśli ulegnie uszkodzeniu i spróbujemy zainstalować go na nowo, klucz zostaje odrzucony. W Microsofcie jedyne co usłyszymy, to informacja, że musimy teraz kupić nową licencję - a jakże, retail. 4. Handlem sprzętem poleasingowym zajmują się podmioty, które z tego żyją. Ceny takiego sprzętu są wyśrubowane do granicy opłacalności (o czym pisałem w podlinkowanym temacie). Taki sam sprzęt można kupić o wiele taniej od osoby, która zwyczajnie chce go zmienić na inny i dlatego sprzedaje. Często to jest pół ceny u handlarza, a nierzadko jeszcze taniej. Wystarczy poświęcić trochę czasu na poszukanie. Wiele osób, które biorą sprzęt w leasing i z góry zakładają, że go oddadzą, nie dbają o niego. Nie sposób nie dostrzec analogii do poleasingowych samochodów. Komputery poleasingowe są często podobnie zajechane (dyski, nagrywarki, SSD, baterie padają na drugi dzień lub wkrótce po ,,gwarancji"), po upadkach, z różnymi wadami ukrytymi. Pękła obudowa w laptopie? Nie ma problemu, wymienimy na tą z tego zalanego i jakiś jeleń się skusi. Często jedno urządzenie jest składane z kilku, z części dosłownie wziętych ze śmietnika. Nie przeczę, że czasem możemy też trafić na dobry egzemplarz, który będzie służył nam bezawaryjnie. Ale gros sprzętu poleasingowego to jest po prostu wypicowany chłam. I za ten chłam sprzedawca żąda niewspółmiernie gruby hajs! Nic podobnego. Naprawdę? Naprawdę tak twierdzisz??? Głupota miesiąca twoja. Najpierw sprawdza się, a dopiero potem kupuje licencję. A no właśnie. Dlatego w dalszej perspektywie, licencja retail wcale nie jest taka droga. Nie leci do śmietnika razem ze sprzętem. A najważniejsze, to podjąć mądrą decyzję, gdzie kupić sprzęt. Powyższe posty pisałem z komputera, który mam prawie 20 lat. Cały czas działa i ma się dobrze (musiałem wymieniać jedynie zasilacz). Tylko że to markowy sprzęt, a przede wszystkim, nie kupiłem go od handlarzyny. Mam nadzieję, że zrozumieliśmy się, bo z mojej strony to wszystko. Powodzenia w zakupach.
  7. Nie rozumiem, co jest tak skomplikowanego w forum, że koniecznie musi korzystać z funkcji niezgodnych z IE. Działają mi wszystkie serwisy bankowe, YouTube (długo ładuje się, ale może to archaiczny CPU), GMail wersja full, Onet, WP i inne portale. Widziałem, że Win10 wciąż zawiera tą przeglądarkę. Umówmy się, że starsze wersje IE są obecnie przestarzałe. Natomiast uważam, że wycięcie zgodności z ostatnim wydaniem, to niewłaściwe posunięcie.
  8. Właśnie używam IE. Czekam i zastanawiam się, co tak długo trwa ta przeprowadzka, i sobie czekam ...
  9. piszę z innego komputera A to przykra niespodzianka. Nie mogę zalogować się, do tego forum jest nieczytelne. Listy tematów rozjeżdżają się, tapeta wszystko zasłania. Proszę o wprowadzenie poprawek.
  10. Czy na naklejce nie pisze jaka to wersja? malutkimi literkami? Wersji chyba nie da się określić, patrząc na klucz. Nie wiem, co to za ISO są na tamtej stronie. Przy instalacji Visty, powinien być wybór, jaką edycję chcesz zainstalować. Jeśli twój klucz nie pasuje do Home Basic ani Business, to musi być któraś z innych: Home Premium, Ultimate, Enterprise (wersja Starter nie była oferowana w Polsce). Ściągasz tylko jedno ISO i próbujesz. Nie przejmuj się SP1/SP2. Klucz do tak modzonego ISO powinien być ten sam. Dla pewności pobierz wersję bez żadnego SP. Te dodatki bez problemu zainstalujesz później. Natomiast nie wiem, czy wersje 32 i 64 bit korzystają z tych samych kluczy. W przypadku XP i Server 2003, klucze różniły się. Jeśli twój nie podpasuje do żadnej edycji 32-bit, musisz ściągnąć drugie ISO, 64-bit.
  11. Całkiem możliwe. Tak było w moim przypadku. Ale w nowej też ktoś może znaleźć nową lukę. Im nowsza i bardziej zaawansowana przeglądarka, tym potencjalnie więcej miejsc, gdzie twórcy mogą coś przegapić. Dziura może być też nie w samej przeglądarce, a w pluginie, np. Flash, QuickTime.
  12. Nic nie pobierałem. A w każdym razie nie te pliki, z których składa się wirus. On to robi, wykorzystując luki w przeglądarce. Wystarczy że otworzysz stronę (ale nie tą co podałem, ona rozsiewała cw tylko w wigilię 5 lat temu).
  13. Jasne, że można tak złapać wirusa. Tylko że one nie instalują się w przeglądarce, ale w po prostu w Windowsie. Potem możesz mieć zamkniętą przeglądarkę, one automatycznie ładują się po restarcie. Zbieram takie wirusy i mam już całą kolekcję. Ponad 100 sztuk, wszystkie weszły mi tylko przy przeglądaniu stron. Mam nawet Cryptowall 4 i wiem skąd przyszedł: wizyta na hxxp://www.clipconverter.cc.
  14. Przede wszystkim, powinieneś dokładnie obejrzeć, jak karta siedzi w złączu. Czy jest dociśnięta do końca i siedzi prosto. Naprawiałem komputer, w którym krzywa obudowa powodowała, że grafa nie była równo w złączu. Musiałem wymontować płytę główną i dać pod nią podkładki. A komp też był składany przez profi sklep. Nie zaszkodzi wyjąć tą kartę i osadzić ponownie. U mnie dopiero po kilku takich operacjach znikły problemy, choć ja mam stary sprzęt (widocznie oskrobał się kurz/utleniona warstewka na stykach). Jeśli nie możesz zamienić się z nikim czasowo kartami, spróbuj spytać w Proline, czy by jej nie potestowali u siebie. Zagadasz grzecznie co i jak, to nie powinni obciążyć cię opłatą. Zadowolony klient zawsze wróci, niezadowolony zniechęci innych.
  15. Najlepiej można to sprawdzić, zamieniając karty z drugim komputerem. Można najpierw spróbować podmienić zasilacz, jeśli masz inną sztukę.. A na samym początku odłącz zasilanie 230V, wyjmij tą kartę i zamontuj ponownie. Karta musi prosto siedzieć w gnieździe, być przykręcona i podłączona do odpowiednio wydajnego zasilacza.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...