We wtorek około południa zamknąłem system poprawnie i wyłączyłem listwę zasilającą. Wieczorem tego samego dnia system bardzo wolno się wgrywał (około 15 minut), "mielił" już przy oknie powitalnym. Pojawiły się problemy z wgraniem antywirusa (Comodo), ikon, wejściem z pulpitu do folderów itp. Po dłuższym czasie uruchomienia większość programów w miarę funkcjonowała, tzn. o ile nie trzeba było korzystać z zapisu na dysk twardy. Wykonałem skan antywirusowy, czyszczenie CCleanerem, Adwcleanerem, Spybotem, Malwarebytes Anti-Malware. W pewnym momencie sądziłem, że to problem z grafiką, więc przeinstalowałem sterowniki karty graficznej. Zrobiłem również defragmentację dysków.
Nic to nie dało, ale zauważyłem kilka prawidłowości - im mniej programów było uruchomionych po stracie, tym w miarę szybciej chodził; gdy nie trzeba było korzystać z bezpośredniego odczytu plików z dysku programy działały w miarę dobrze (np. oglądanie filmu czy przeglądanie zdjęć); problem z wgrywaniem czy wyłączaniem systemu nadal jest głównym mankamentem. Dziś podczas wyłączania systemu (które trwało dość długi czas) pojawił się BlueScreen z napisem mniej więcej drive power failure, po restarcie nadal system jest spowolniony.
Załączam logi z FRST i GMER
Shortcut.txt
skan.txt
Addition.txt
bluescreen.txt
FRST.txt