Witam.
Pod koniec ubiegłego roku, wraz ze ściągniętym plikiem *.exe, "złapałem" jakąś infekcję. Uruchomiony program wywołał "spustoszenie" w systemie i skończyło się na "blue screen". Przywróciłem system do ostatniej, działającej kopii zapasowej, użyłem różnych programów (anti-malware, antivirus, combofix) aby dokładnie pozbyć się pozostałości po wspomnianym programie. Wydawałoby się, że wszystko zakończyło się pozytywnie i że wszystkie związane z nim "śmieci" zostały usunięte... niestety, wygląda na to, że moja radość była przed wczesna, a do dzisiaj odczuwam skutki tej instalacji.
Najbardziej odczuwalne jest spowolnienie systemu, OGROMNE zużycie procesora (często nawet do 100%) np. przy wczytywaniu stron internetowych, uruchamianiu programów, odtwarzaniu plików multimedialnych.
Niesamowicie wolne operacje dyskowe (odczyt, zapis), szczególnie folderów z dużą ilością plików.
Windows Defender nie uruchamia się (dołączony zrzut).
Skype, do wszystkich z listy, "sam" rozesłał link do strony internetowej, co nigdy wcześniej nie zdarzyło mi się...
Sfc/scannow znalazł błędy w systemie, lecz nie był w stanie ich naprawić...
Bardzo proszę o pomoc.
Pozdrawiam
Addition.txt
FRST.txt
Shortcut.txt
Gmer.txt
TDSSKiller.3.1.0.9_03.03.2016_04.16.35_log.txt