
Grass
Użytkownicy-
Postów
18 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Grass
-
każdy.
-
no, to się dopiero okaże. na razie nic na to nie wskazuje. okej, napisz mi zatem co sprawdzić i jak. plop na penie, niedługo na hdd pojawi się dos. sprawdzę transfer i napiszę, ale powiedz co potrzeba sprawdzić żebyś mógł "postawić diagnozę". PS. o ile się nie mylę, "normalnie" odtwarzanie z pendrive'a filmów takich jak te, które przygotuję, jest bezproblemowe, czyli taki transfer wystarcza. ale to również jeszcze sprawdzę.
-
naprawdę, dzięki za cierpliwośc, ale ja też już ją tracę, bo nie zbliżamy się do rozwiązania problemu, a instalowanie coraz to innych linuksów naprawdę prowadzi donikąd. ja też napiszę po raz kolejny - rozruchowy pendrive jest traktowany jak usbhdd i pod wszystkimi systemami działa tak wolno. i chodzi o rozwiązanie właśnie tego problemu. i prawda, usbaspi nie jest potrzebne, i zacytowałem w którymś z poprzednich postów i nawet wyszczególniłem na czerwono źródło problemu. oczywiście 4Mbps i to jest całkiem spory transfer jak na np. divx 480p25. akurat znam się na tym.
-
niestety nie rozumiem idei. czy to wyłączy biosowe sterowniki? później coś o tym piszesz, ale chciałbym zauważyć, że kiedy bootuję jakiegoś linuxa z pena (np. mint) to odczyt z tego pena jest zawsze taki wolny. sprawdzę jeszcze raz parę opcji i napiszę jaki dokładnie. sprawdzę też jeszcze raz przy starcie z hdd jaki jest transfer. nie znam plopa i nie wiem do końca czego oczekiwać i "co on ma", no ale dobra, zobaczę jeszcze to... to akurat nie ma wielkiego znaczenia. film, który przygotuję będzie miał ze 3, może 4 Mbps.
-
w pierwszym poście dałem linki do dokładniejszego opisu problemu. w jednym z nich w pierwszym zdaniu piszę: o czym ty piszesz? sprawdziłem wszystkie opcje i wielokrotnie napisałem o tym, że cokolwiek idzie z pena, z którego było bootowanie idzie ślamazarnie. bez znaczenia jest jaki system, czy mapowane czy obojętnie. nie czytasz uważnie albo nie rozumiesz. wybacz, ale nie pomagasz. o tym też już wielokrotnie pisałem, że idzie płynnie i nie chodzi tu o kodeki a o transfer. tu nie ma teoretyzowania, tylko logiczne wnioski.
-
ale przecież ja już kilka razy napisałem - problemem jest prędkość transferu z pendrive'a jeśli system z niego bootuje. tego nie zmieni ten czy tamten linux, jeśli jest bootowany z pena. no proszę... nie zawracałbym wam [Filtr wulgaryzmów] bez sprawdzenia takich możliwości przecież. nie mogę odpalić systemu z płyty, bo nie ma napędu. po odpaleniu z dysku wszystko działa normalnie, ale dysku też nie będzie (jest uszkodzony, ledwo zipie). podejrzewam, że przy starcie z płyty byłoby też ok, bo nie ładują się biosowe sterowniki usbhdd. nie do końca też rozumiem co do mnie piszesz. czemu akurat plop i o jakie tryby chodzi? jeśli to naprawdę coś może pomóc to pożyczę napęd, ale docelowo byłby tylko 1 pendrive i nic poza nim.
-
no nic, na razie dzięki za pomoc. jakby wam coś przyszło do głowy to będę zaglądał jeszcze tutaj. pozdrawiam.
-
tego się obawiałem. normalnie chyba lutownicy użyję... znasz może te narzędzia? http://bretjohnson.us/ jest tam takie coś pokazujące parametry znalezionych portów usb... moment, zaraz wrzucę fotkę co wypluwa. (usbhosts.com) http://grasshopper.tuchola.pl/images/IMGA0742.JPG i drugie (drives.com) http://grasshopper.tuchola.pl/images/IMGA0743.JPG mówi ci to coś?
-
czyli to se ne da? żadnego narzędzia w stylu linuxowego umount? montuje się jako c:, zawsze.
-
sterowniki panasonica zawieszają system bez znaczenia z jakimi parametrami je użyję, czy z devload czy z config.sys device czy devicehigh. działają natomiast bez problemu i z odpowiednią prędkością jeśli odłączę pena, uruchomię je (nie znajdują wtedy urządzeń), podłączę pena i uruchomię je ponownie. film odtwarzam mplayerem i działa to bez problemu i z ramdysku i z pena po wyżej opisanym podłączeniu, także to nie w nich problem. dlatego myślę, że problem jest w biosowych sterownikach.
-
no, możliwe z tym a:, bo kombinowałem na wiele różnych sposobów i mogłem teraz coś pomylić, a robiłem jakieś ramdyski i bootowalnego pena z rufusa i jeszcze sam nie pamiętam co. w każdym razie c: i ramdysk. jeśli chodzi o te "własne sterowniki" to jeśli miałeś na myśli, że drugi pendrive będzie widziany to zgadza się, działa (niestety równie wolno) również na "zwykłym" dosie... widocznie bios zajmuje się i tym drugim penem... czyli jak, nie da się programowo "odłączyć" tego pena?
-
właśnie nie bardzo rozumiem. jak "użyć sterownika"? jak skorzystać z "wbudowanego własnego sterownika"? przypominam, że chodzi o uzyskanie dostępu do zawartości tego pendrive'a, z którego następuje bootowanie, ale za pomocą niebiosowych sterowników, bo te są zbyt wolne. próba załadowania sterów panasonika zawiesza system. muszę odłączać i podłączać pena tak jak to wyżej opisałem, dopiero wtedy działa normalnie. PS. przeskanować porty = uruchomić devload usbaspi.sys podczas którego następuje skanowanie portów. skrót myślowy.
-
ja nie wiem, czy ja piszę po chińsku? jak pisałem - zamontować usb mogę tylko, jeśli fizycznie odłączę pena z którego był zabootowany system, przeskanuję porty, podłączę go znowu i ponownie przeskanuję porty. a chodzi mi o to, aby zrobić to "z autoexec'a"... PS. a co ci się nie podoba w moim "laickim" spojrzeniu? a: to obraaz dyskietki z dosem wrzucony do pamięci, c: prawdziwa zawartość pendrive. coś nieteges?
-
no dobra, dzięki za poświęcony czas, ale problem nadal pozostaje, albo nie rozumiem do końca o co chodzi. zainstalowałem gruba na penie, bootuję z obrazu wrzuconego do pamięci i mam dosa na A: i pena na C:, czyli sytuacja identyczna do bootowania dosa bezpośrednio z pena, tyle że trwająca 10 razy dłużej. ależ nadaje się bez mrugnięcia. to jest najprostsze zadanie jakie można sobie wymyślić - uruchomienie odtwarzacza filmu, i działa pod dosem, tylko zbyt wolno. problemem są prawdopodobnie biosowe sterowniki usb, bo transfer jest niewystarczający. transfer z pena usb z którego następuje bootowanie. zawsze, i nie chodzi tu o samego pena a o bootowanie. w innym przypadku transfer jest normalny. niepotrzebna mi armata na komary, tylko sposób na zainstalowanie "normalnych" sterowników. cokolwiek uruchamiane jest z pendrive'a działa wolno, bez różnicy czy dos, czy linux.
-
w biosie jest ustawione bootowanie na HDD, ale "zaptaszkowany" jest "HDD Use USB Mass Storage First". cokolwiek i jakkolwiek więc zmapuję, to i tak wszystko idzie przez sterowniki biosowe [emulujące HDD z USB (?)], tak? obojętnie więc jak to załaduję, grubem czy nie, myślę, że problem pozostanie. jak pisałem - zamontować usb mogę tylko, jeśli fizycznie odłączę pena z którego był zabootowany system, przeskanuję porty, podłączę go znowu i ponownie przeskanuję porty. a chodzi mi o to, aby zrobić to "z autoexec'a"... w grubie, z tego co wyczytałem, należałoby zrobić coś takiego: map --mem (hd0,0)/aa.img (fd0) i można wtedy odłączyć programowo oryginalny dysk, tak? (a może można wtedy od razu dodać pena z usb?) chciałbym, żebyś mając to na uwadze powiedział mi, czy faktycznie coś to da i jak to zrobić w praktyce. nie chciałbym znowu na ślepo podążać nieznaną mi drogą żeby skończyć znowu z ręką w nocniku.
-
ale co to rozwiązuje, skoro problemem są biosowe sterowniki usb, które są używane przy bootowaniu z usb? i co w tym jest szybszego, skoro dos startuje dosłownie w sekundę?
-
czy to freedos czy msdos problemem pozostaje ten sam: jak odmontować usb z którego był zabootowany system?
-
witajcie, w skrócie - co zrobić w MS-DOS (Me), aby dało się zainstalować sterownik usb, jeśli bootowanie następuje również z usb? biosowy sterownik jest zbyt wolny przez co bezużyteczny, dlatego próbowałem zainstalować sterowniki panasonic, ale system zawisa. szczegóły opisałem tu i tu. jakieś pomysły? pozdrawiam